Psycholog traumy to zawód szczególny, wymagający nie tylko specjalistycznego wykształcenia, ale i wyjątkowej odporności psychicznej. To ktoś, kto słucha opowieści, od których drżą głosy i łamią się dusze. Kto dzień po dniu spotyka się z bólem, strachem, utratą i samotnością,a mimo to musi zachować jasność myślenia, emocjonalną równowagę i zdolność do prowadzenia pacjenta ku odbudowie.
Psycholog traumy – Gdy opowieść boli bardziej niż milczenie
Wielu pacjentów trafia do psychologa traumy dopiero wtedy, gdy wszystko inne zawiodło. Ich psychika jest przeciążona, niezdolna do normalnego funkcjonowania, oderwana od rzeczywistości, pozbawiona narzędzi do radzenia sobie. W takich momentach terapeuta staje się kimś więcej niż tylko specjalistą, staje się tymczasowym „nośnikiem” ich cierpienia.
Caroline Garland, psychoterapeutka i autorka książki “Jak myśleć o traumie?”, pisała:
„Istota traumy polega na tym, że przytłacza ona ofiarę – pod jej naporem załamuje się normalny sposób myślenia i reagowania, zdolność do rozsądnego rozumowania i działania.”
Ofiara traumy często nie umie już mówić własnym głosem. To psycholog ma jej pomóc odzyskać narrację, krok po kroku. Jednak żeby to zrobić, sam nie może dać się tej narracji porwać.
Emocjonalny koszt wsparcia
Psycholog traumy jest nieustannie narażony na kontakt z traumą zastępczą. Zjawiskiem, które polega na przejmowaniu emocjonalnego cierpienia pacjenta. To realne zagrożenie, potwierdzone badaniami. Zgodnie z publikacją w Journal of Traumatic Stress, terapeuci pracujący z osobami po silnych urazach psychicznych wykazują wyższy poziom objawów wtórnej traumatyzacji, depresji oraz wypalenia zawodowego.
Dlatego w tym zawodzie nie wystarczy empatia. Potrzebna jest umiejętność „pomieszczania”, czyli – jak pisze Garland –
„zachowania skomplikowanej równowagi: bycia wystarczająco otwartym na przeżycia pacjenta, by rozumieć jego stan, a jednocześnie na tyle zrównoważonym, by te przeżycia nie zbiły nas z nóg.”
To wymaga ogromnej samoświadomości, granic i higieny psychicznej. Psycholog traumy musi umieć rozpoznać, kiedy pomaga, a kiedy zaczyna zbyt głęboko rezonować z bólem pacjenta. Musi mieć swoje „kotwice”: superwizję, wsparcie zespołu, własną terapię, rutyny regeneracyjne.

Psycholog traumy – Specjalizacja, która wymaga odwagi
Nie każdy psycholog może, i powinien, pracować z traumą. To nie jest kwestia chęci, lecz przygotowania. Terapeuci specjalizujący się w tej dziedzinie przechodzą dodatkowe szkolenia z zakresu neurobiologii traumy, metod pracy z dysocjacją, terapii EMDR, terapii sensomotorycznej, terapii schematów czy podejścia psychodynamicznego.
Jednak żadne szkolenie nie przygotuje w pełni na realne spotkanie z człowiekiem, który właśnie przeżywa największy kryzys w swoim życiu. Dlatego w tej pracy tak ważna jest odwaga. Nie heroiczna, lecz codzienna: by znów otworzyć drzwi, znów usiąść i znów słuchać.
Gdzie kończy się profesjonalizm, a zaczyna człowieczeństwo?
To jedno z najważniejszych pytań, przed którymi staje psycholog traumy. Bo nie chodzi tylko o to, by „działać według procedur”. Chodzi o obecność. Uważną, czułą, ale nie rozlewającą się. O granicę między współczuciem a identyfikacją. O umiejętność przyjęcia cierpienia, które nie ma rozwiązania, tylko przestrzeń do przeżycia.
Praca z traumą nie jest tylko wyzwaniem zawodowym, to również doświadczenie egzystencjalne. Dotyka podstawowego pytania: co robić, gdy świat się zawalił? I jak być przy kimś, kto nie widzi już sensu, by próbować go odbudować?
Psycholog traumy to ten, kto każdego dnia wybiera obecność przy bólu. Jednak robi to z wiedzą, przygotowaniem i świadomością, że nie może nikogo uratować sam. Może tylko towarzyszyć w odzyskiwaniu sił. I to właśnie sprawia, że jego rola jest nie do przecenienia.